Co jest najważniejsze w ubraniu kolarza? Spodenki rowerowe. Każda część ubrania kolarskiego jest ważna, ale spodnie są najważniejsze. Dlatego, że odpowiednie m.in. do pogody spodnie rowerowe chronią kolana i inne stawy przed zimnem, wiatrem i wilgocią, spodnie z odpowiednią wkładką chronią skórę w okolicy pachwin i przed bólem w kroku.  

Spodnie rowerowe z szelkami czy bez? Zdecydowana większość zaawansowanych rowerzystów wybiera spodnie na rower z szelkami. Inaczej jest w przypadku rowerzystek. Panie raczej wolą bez szelek. Zapytałem kilkanaście pań dlaczego? Bo trudniej jest kupić damskie spodenki z wygodnymi szelkami na rower, niż wygodne męskie spodnie rowerowe z szelkami, a to z powodu różnicy anatomicznej na wysokości klatki piersiowej. Następny w kolejności powód: bo kobietom spodnie rowerowe bez szelek się raczej nie zsuwają. To najczęstsze powody, dla których kobiety chętnie wybierają spodnie rowerowe bez szelek. Rowerzyści z kolei zwykle mają kłopot jeśli mają spodnie kolarskie bez szelek. Spodenki zsuwają się i często trzeba je poprawiać, co na dłuższą metę jest uciążliwe. Zwłaszcza jeśli ktoś jeździ bardzo dynamicznie i zmienia pozycję – nie siedząc na siodełku podczas intensywnego pedałowania. Ważna jest tu jeszcze jedna kwestia, o której nie każdy sobie zdaje sprawę. Na rowerze jeździ się czasem kilka godzin. W tym czasie pora dnia i nocy, temperatura może się diametralnie zmienić. Wyjeżdżamy w upalny dzień, wracamy późnym zimnym wieczorem. Nie zawsze to jest do przewidzenia. Dolna część pleców jest wrażliwa na zimno i wilgoć. Wilgoć może pochodzić z zewnątrz tj. przejeżdżamy wieczorem obok lasu, łąki, rzeki albo zrobiło się mglisto. Sami też jadąc stale intensywnie się pocimy. Kiedy nie mamy spodni kolarskich z szelkami, lędźwie nawet w przypadku dobrej koszulki na rower nigdy nie są tak chronione termicznie jak wtedy, gdy mamy spodnie rowerowe z szelkami. I to dotyczy wszystkich rowerzystów i rowerzystki. Przy czym na zimne miesiące wybierajmy spodnie z szelkami z grubego materiału. A na gorące miesiące szelki w spodniach kolarskich powinny być jak najcieńsze, mogą być z siateczki, tak by nie zatrzymywały ciepła przy ciele kolarza. 

To dla wielu kolarzy temat rzeka, opinie są przeróżne, ale ostatnimi czasy rozpowszechniła się opinia o wyższości wkładki żelowej w spodniach rowerowych nad wszystkimi innymi. Czy to jest słuszne? Niech każdy rozstrzygnie sobie to sam na odpowiedniej swojej części. Wysokie modele spodni kolarskich topowych marek często nie są wyposażone w żelową wkładkę. I kolarze przemierzający tysiące kilometrów nie narzekają ani na wygodę ani na trwałość takich spodni kolarskich. Ale zacznę od początku. Najtańsze spodenki kolarskie mają wkładki z gąbki o nieskomplikowanej budowie. Poleca się je zwykle jeżdżącym niewiele kilometrów. Ale paradoksalnie, tacy rowerzyści są nie przyzwyczajeni do ucisku siodełka i odczuwają ból zarówno podczas, jak i po jeździe bardziej niż zaawansowani rowerzyści po wielu kilometrach. Ci zresztą mogą wcale nie odczuwać dyskomfortu. Spodnie kolarskie z lepszą wkładką mają niejednorodną budowę wkładki. Takie wkładki mają panele o różnych kształtach, gęstości i strukturze. Niektóre posiadają wyżłobienia bądź otwory dla wentylacji. Jest też wspomniana już odmiana spodni rowerowych z wkładką żelową. Znalazła ona zwolenników bo jest wygodna w użytkowaniu. Ale jak już wspomniałem powyżej wysokie modele nie zawsze mają wkładkę z modnego obecnie żelu.